W dniu 09.11.2019r. w naszym kole odbyło się uroczyste
  polowanie hubertowskie.  

 

 

 

 

 

 

 

 

Zgodnie z tradycją, nasze święto rozpoczęło się od nabożeństwa w kościele parafialnym w Buczu. Należy podkreślić, że Bucze (buczyna – las bukowy) i inne okoliczne miejscowości powstały w miejscu wydartym odwiecznej puszczy, która ciągnęła się wówczas od Krakowa po obu stronach Wisły aż po Sandomierz[1]. Jakież to szczęście móc oddawać hołd św. Hubertowi w miejscu, które ongiś porastała starodawna puszcza. Mszę świętą sprawowali, niezwykle nam życzliwy ksiądz proboszcz Ryszard Pluta oraz nasz kapelan kol. Andrzej Szkoła. Widok naszego pocztu sztandarowego w tym świętym miejscu napawał dumą i podkreślał rangę uroczystości. Powierzenie myśliwemu zaszczytu noszenia lub asystowania sztandarowi jest wyrazem uznania, dla jego zewnętrznej prezencji, ale przede wszystkim jego postawy etyczno-moralneji i zasług łowieckich. Piękne słowa, które wypełniły kościół w trakcie kazania, zmusiły do refleksji i na pewno pozostaną z nami na dłużej. Był z nami także gość zarządu, wielce szanowny Burmistrz miasta Brzesko Pan Tomasz Latocha, powitany serdecznie przez kol. Prezesa Sławomira Szubę. „Świadomość, że mamy wśród lokalnej społeczności osoby nam życzliwe i rozumiejące jak ważne jest kultywowanie tradycji łowieckiej oraz zrównoważona gospodarka łowiecka, napawa optymizmem”-podkreślił kol. Prezes.

 

Mszę świętą zakończyliśmy złożeniem pocałunku na sztandarze koła i w radosnym nastroju kontynuowaliśmy celebrację Hubertowin. Szybki dojazd na skąpaną w porannym słońcu Basiorówkę, uścisk dłoni z kolegami, którzy na mszę zaspali, doskonałe humory i nadzieja, że św. Hubert i Bór będą Darzyć-tak zaczęła się nasza sobotnia przygoda. Bo czymże innym jest polowanie, jeśli nie-niepowtarzalną, pełną często niesamowitych zwrotów akcji przygodą. A polowanie zbiorowe, które oprócz myśliwskiego kunsztu wymaga także odrobiny przysłowiowego szczęścia, daje możliwość przeżywania tej przygody w zaszczytnej kompanii, wśród przyjaciół/kolegów połączonych łowiecką pasją. Kolega Prezes jak na wzorowego gospodarza przystało, w serdecznych słowach przywitał licznie przybyłych myśliwych i gości. Kolega Łowczy przeprowadził odprawę przed polowaniem, a kol. Prezes przyjął uroczyste ślubowanie kol. Mariusza Słoniny. Dopełniwszy wszystkich formalności ruszyliśmy w bór, tym razem jednak, nie w luźnym szyku lub małymi grupkami, ale dzięki kol. Łowczemu wszyscy razem na podwodzie (linijce) myśliwskiej. Kolejne mioty szły sprawnie, leśne ostępy poprzeszywane promieniami listopadowego słońca mieniły się tysiącami barw. Święty Hubert wysłuchał naszych modłów, był łaskawy, w każdym z czterech pędzeń był zwierz, wynik polowania zależał, więc już tylko od celnego oka i sprawnej ręki.

 

Polowanie przebiegło w miłej, koleżeńskiej atmosferze, a na uroczystym pokocie znalazły się cztery dziki. Podsumowania polowania dokonał kol. Łowczy, królem polowania został kol. Stanisław Sobol, zaś królem pudlarzy kol. Andrzej Biernat.  Nasi królowie zostali nagrodzeni podwójnie, oprócz stosownych medali i uścisku dłoni kol. Prezesa otrzymali także upominki od Pana Burmistrza Tomasza Latochy. Kolega Prezes zaprosił wszystkich zebranych na uroczystą biesiadę. I to właśnie na biesiadowaniu, opowiadaniu jak to drzewiej bywało, spędziliśmy resztę tego pięknego, jesiennego, słonecznego dnia. I jednego możemy być pewni, duch św. Huberta biesiadował z nami.

 

Początek sezonu polowań jesieno-zimowych można zatem uznać za udany.

DARZ BÓR!!

[1] www.mokrzyska.pl

 

 

 

 

 

Realizacja: MAXIGRAF